Jest malutka, śliczna, lekka i daje się prowadzić jedną ręką. Mogłabym napisać nawet, że pałam do niej ostatnio miłością, ale ciężko kochać przedmiot. Tak, tak, tym razem to nie o Liwii, a o spacerówce marki GB – Pockit, z którą mieliśmy przyjemność spędzić tegoroczną majówkę.
Najbardziej w podróżowaniu kocham te godziny przed samą podróżą, nie mogę wtedy spać, ciągle rozmyślam, jak będzie fajnie, co zrobimy, gdzie pojedziemy i jak miło spędzimy czas. W popłochu latam i pakuję wszystkie niezbędne ( w moim mniemaniu) rzeczy, szykuję torby, kanapki na drogę, dodatkowe ubrania, gdyby z kanapki zechciał wylecieć pomidor na koszulę. Wszystko zawsze staram się dopiąć na ostatni guzik ( choć i tak zapominam o najważniejszych..), dlatego ilość toreb, torebeczek i siateczek, jaka z nami jedzie, jest jednym słowem, olbrzymia. I tak też było tym razem. Bagażnik pękał w szwach, dosłownie. I prawdopodobnie gdyby nie fakt, że dzień wcześniej zjawiła się u nas niespodzianka w postaci najmniejszego wózka świata, żaden pojazd by z nami nie pojechał, a ja skazałabym się sama na noszenie 15 kg ciężarka po całym pomorzu.
I o tym wózku chcę Wam dzisiaj napisać – GB POCKIT – najmniejsza spacerówka świata, zakwalifikowana nawet z tego tytułu do Księgi Rekordów Guinnessa, taka ciekawostka. Nie na próżno zasłużył sobie na taki tytuł, gdyż ten wózek waży zaledwie 4,3 kg, a po złożeniu zajmuje nie więcej niż paczka chusteczek 🙂 30 x 18 x 35 cm mówi samo za siebie, zmieści się dosłownie wszędzie, nawet do damskiej torebki. Jednym energicznym ruchem wystarczy pociągnąć za rączki, by oczom ukazało się zbawienie dla zmęczonych rąk mamy. GB Pockit to typowy, mały, przenośny wózek dla podróżujących. To nie jest typowy wózek, nie rozłoży się do leżenia, ani nie ma regulacji podnóżka, ale nie o to w nim chodzi, ja patrzę na niego przez pryzmat podróży.
Jak wspomniałam, wózek jest LEKKI i MAŁY, co daje mu niesamowitego plusa w moich oczach. Kiedy nie potrzebowaliśmy go używać, nie sprawiało żadnego problemu noszenie go w rękach, przy jednoczesnym niesieniu zakupów, prowadzeniu dziecka za rękę, czy nawet bieganiu za nią. Niewiele ponad 4 kilogramy to naprawdę nic, w porównaniu do innych, znacznie cięższych, wózków. Podobnie z wymiarami, mieści się w każdym zakamarku, większej damskiej torebce, ekologicznej materiałowej torbie na ramię. Można go wsadzić za fotel, pod fotel, czy nawet do luku bagażowego i nie zabierze zbyt wiele miejsca.
Wózek przeznaczony jest dla dzieci, które już dobrze siedzą, ponieważ nie jest regulowany. Górna granica podawana przez producenta to 17 kg. Nasza Liwia waży 15 i spokojnie mieściła się zarówno w siedzisku, jak i jej nóżki nie zwisały bezwładnie, tylko oparte były na gumowym podnóżku. W kwestii bezpieczeństwa – 5-punktowe pasy, które można również można zapiąć tylko na bioderkach ( nasza córa za żadne skarby nie dała by sobie zapiąć na ramionach, ale krzyczeć: tatuś sibko! to potrafi najgłośniej 😉 ). W wózku nie ma pałąka.
Wydawało mi się zanim zrobiliśmy pierwszą jazdę, że nie ma opcji, wózek po wertepach nie pojedzie, kółka takie malusie.. nie mogłam bardziej się mylić. Prawdopodobnie przez to, że jest tak lekki i ZWINNY, wydaje się, że płynie i bez żadnych oporów pokonuje przeszkody. Dodatkowo przednie kółka można zablokować tak, by nie skręcały, hamulec znajduje się w tylnym kole.
KOSZ NA ZAKUPY wydaje się być mały, ale absolutnie nie jest, pomieści obciążenie do 11 kg i można wkładać do niego rzeczy zarówno z przodu, jak i z tyłu. Regulowana RĄCZKA do różnych wysokości, ale przede wszystkim da się ją obniżyć na tyle, by dwulatka mogła traktować go jako spacerówkę dla lalek. Naprawdę przez takie niewielkie rozmiary, sprawia wrażenie niemal zabawkowego. BUDKA malutka, ale wystarczająco chroniąca przed słońcem. Jednym minusem jest to, że nie można ściągnąć tapicerki do prania, a po pierwszych lodach już wiem, jak wygląda turkusowy wózek w malinowe kropki.
Podsumowując, GB Pockit to typowy wózek podróżniczo – wakacyjny. Spacerówka, która nie zajmie wiele miejsca jako bagaż, nie obciąży rąk, kiedy przestanie być potrzeba. Dostępny w wielu ładnych, wakacyjnych kolorach. Jako mama, szczerze polecam! 🙂